Rejestracja FAQ Użytkownicy Szukaj Forum Radioforum Strona Główna

Forum Radioforum Strona Główna » Inna Muzyka » Pink Floyd. slabo?! Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Pią 20:54, 01 Wrz 2006
Łukasz J
subterranean homesick alien

 
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 774
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


Muszę szczerze przyznać, że nie rozumiem tych wszystkich zachwytów nad osobą świętej pamięci Syda Barretta. Bo w końcu co on takiego osiągnął, nagrał jedną przyzwoitą płytę z Floydami i dwie płyty solowe które można pominąć milczeniem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 21:54, 01 Wrz 2006
JonnyZielony
Low ;>

 
Dołączył: 11 Gru 2005
Posty: 1610
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Oxford Shire


Jakup napisał:
Muszę szczerze przyznać, że nie rozumiem tych wszystkich zachwytów nad osobą świętej pamięci Syda Barretta. Bo w końcu co on takiego osiągnął, nagrał jedną przyzwoitą płytę z Floydami i dwie płyty solowe które można pominąć milczeniem.


Mnie zachwyciła jego muzyka dopiero po kilku przysłuchaniach się... widać Tobie nie jest pisane piać z zachwuty nad Barrettem Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 22:32, 01 Wrz 2006
Łukasz J.
tourist

 
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nisse


JonnyZielony napisał:
Jakup napisał:
Muszę szczerze przyznać, że nie rozumiem tych wszystkich zachwytów nad osobą świętej pamięci Syda Barretta. Bo w końcu co on takiego osiągnął, nagrał jedną przyzwoitą płytę z Floydami i dwie płyty solowe które można pominąć milczeniem.


Mnie zachwyciła jego muzyka dopiero po kilku przysłuchaniach się... widać Tobie nie jest pisane piać z zachwuty nad Barrettem Wink

Ale mi chodzi o to, że jego dsykografia jest taka skromniutka. Nawet nie zdążył udowodnić czy miał talent.
P.S.I bardzo lubię Piper at the gates of dawn


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 23:43, 01 Wrz 2006
JonnyZielony
Low ;>

 
Dołączył: 11 Gru 2005
Posty: 1610
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Oxford Shire


Łukasz J napisał:
JonnyZielony napisał:
Jakup napisał:
Muszę szczerze przyznać, że nie rozumiem tych wszystkich zachwytów nad osobą świętej pamięci Syda Barretta. Bo w końcu co on takiego osiągnął, nagrał jedną przyzwoitą płytę z Floydami i dwie płyty solowe które można pominąć milczeniem.


Mnie zachwyciła jego muzyka dopiero po kilku przysłuchaniach się... widać Tobie nie jest pisane piać z zachwuty nad Barrettem Wink

Ale mi chodzi o to, że jego dsykografia jest taka skromniutka. Nawet nie zdążył udowodnić czy miał talent.
P.S.I bardzo lubię Piper at the gates of dawn


Widzisz.. to jest wyczyn. Nie nagrać wiele a z sensem Very Happy to jest człowiek legenda IMHO Very Happy Kocham gościa jako artystę Very Happy Jest zajebisty Very Happy Świetna muzyka, świetne teksty.. przemówił do mnie przez swoją twórczość.. za to go szanuję i podziwiam. koniec. kropka -----------> .


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 0:06, 02 Wrz 2006
Łukasz J.
tourist

 
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nisse


JonnyZielony napisał:
Łukasz J napisał:
JonnyZielony napisał:
Jakup napisał:
Muszę szczerze przyznać, że nie rozumiem tych wszystkich zachwytów nad osobą świętej pamięci Syda Barretta. Bo w końcu co on takiego osiągnął, nagrał jedną przyzwoitą płytę z Floydami i dwie płyty solowe które można pominąć milczeniem.


Mnie zachwyciła jego muzyka dopiero po kilku przysłuchaniach się... widać Tobie nie jest pisane piać z zachwuty nad Barrettem Wink

Ale mi chodzi o to, że jego dsykografia jest taka skromniutka. Nawet nie zdążył udowodnić czy miał talent.
P.S.I bardzo lubię Piper at the gates of dawn


Widzisz.. to jest wyczyn. Nie nagrać wiele a z sensem Very Happy to jest człowiek legenda IMHO Very Happy Kocham gościa jako artystę Very Happy Jest zajebisty Very Happy Świetna muzyka, świetne teksty.. przemówił do mnie przez swoją twórczość.. za to go szanuję i podziwiam. koniec. kropka -----------> .

A mi się po prostu wydaje, że cała ta fascynacja Barrettem to jeszcze jeden odcinek z cyklu "urzekła mnie twoja historia". Artysta po wydaniu bardzo dobrej płyty popada w chorobę psychiczną, potem próbuje coś nagrać lecz choroba mu na to nie pozwala więc postanawia zrezygnować z kariery. Idealna historia na drugą część "Pięknego umysłu". Nie poruszyła was ta historia, nie kręci wam się łezka w oku, bo mnie tak.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 11:19, 02 Wrz 2006
Pan Stanisław
lucky

 
Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 666
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z nienacka


Łukaszu - nie interesuje mnie jego biografia, podoba mi się po prostu jego muzyka. Może Ty wolisz słuchać muzyków którzy mają "narąbane w głowie", są alkoholikami itp, ale zważ na to że nie wszyscy znają biografię.

Czasami muzyka komuś może się po prostu podobać. A to że Tobie się nie podoba, wcale nie znaczy że jest zła.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 11:19, 02 Wrz 2006
JonnyZielony
Low ;>

 
Dołączył: 11 Gru 2005
Posty: 1610
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Oxford Shire


Łukasz J napisał:
JonnyZielony napisał:
Łukasz J napisał:
JonnyZielony napisał:
Jakup napisał:
Muszę szczerze przyznać, że nie rozumiem tych wszystkich zachwytów nad osobą świętej pamięci Syda Barretta. Bo w końcu co on takiego osiągnął, nagrał jedną przyzwoitą płytę z Floydami i dwie płyty solowe które można pominąć milczeniem.


Mnie zachwyciła jego muzyka dopiero po kilku przysłuchaniach się... widać Tobie nie jest pisane piać z zachwuty nad Barrettem Wink

Ale mi chodzi o to, że jego dsykografia jest taka skromniutka. Nawet nie zdążył udowodnić czy miał talent.
P.S.I bardzo lubię Piper at the gates of dawn


Widzisz.. to jest wyczyn. Nie nagrać wiele a z sensem Very Happy to jest człowiek legenda IMHO Very Happy Kocham gościa jako artystę Very Happy Jest zajebisty Very Happy Świetna muzyka, świetne teksty.. przemówił do mnie przez swoją twórczość.. za to go szanuję i podziwiam. koniec. kropka -----------> .

A mi się po prostu wydaje, że cała ta fascynacja Barrettem to jeszcze jeden odcinek z cyklu "urzekła mnie twoja historia". Artysta po wydaniu bardzo dobrej płyty popada w chorobę psychiczną, potem próbuje coś nagrać lecz choroba mu na to nie pozwala więc postanawia zrezygnować z kariery. Idealna historia na drugą część "Pięknego umysłu". Nie poruszyła was ta historia, nie kręci wam się łezka w oku, bo mnie tak.


Ale ja mówię o muzyce, która mnie urzekła zanim poznałem historię Syd'a Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 11:30, 02 Wrz 2006
Pan Stanisław
lucky

 
Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 666
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z nienacka


No właśnie...ja tak miałem z większością zespołów. Może to Łukasz ma taką metodę - naczyta się o muzyce, a potem ją słucha?

Jonny, nie cytuj tyle okienek na raz, bo robi się chaos jak na ruskim weselu pod wieczór.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 13:27, 02 Wrz 2006
JonnyZielony
Low ;>

 
Dołączył: 11 Gru 2005
Posty: 1610
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Oxford Shire


Pan Stanisław napisał:
Jonny, nie cytuj tyle okienek na raz, bo robi się chaos jak na ruskim weselu pod wieczór.


Hehe Very Happy Spoko Very Happy Fajny tekst Very Happy Będę się starał o tym pamiętać Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 13:27, 03 Wrz 2006
maJruda
hunting bear

 
Dołączył: 20 Lip 2006
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Dla mnie Pink Floyd bez Watersa się już praktycznie nie liczy. Właściwie tylko "High hopes" jeszcze akceptuję.
"The Wall" traktuję jako niesamowitą podróż w zakamarki umysłu Pinka Smile. Hmm,swoiste catharsis chociaż kończące się początkiem, no czyli de facto się nie kończące Smile eee...jeśli jasno się wyrażam Smile.
A wychwalana "Dark Side Of The Moon" już tak do mnie nie trafia.
"Meddle" - słuchać tylko nocą!
A co ze solowymi dokonaniami Watersa? "The pros and cons of hitch hiking" jest jak najbardziej godne uwagi, a reszty nie znam to nie polecam Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 15:23, 03 Wrz 2006
ignus
ttmr crew

 
Dołączył: 14 Paź 2005
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


the pros and cons of hitchhiking bylo co najmniej nudne. nawet "the final cut" bylo juz ciekawsze... na "radio KAOS" spuszcze zaslone milczenia, nie rozumiem, jak mogl popelnic tak kiepska plyte. "Amused to death" jest za to bardzo wysoko cenione, jednak nie do konca rozumiem o co chodzi w tych zachwytach. nawet mila plyta, fajne zrealizowana, aczkolwiek np. do "Animals" albo "WYWH" brakuje jej sporo.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 16:21, 03 Wrz 2006
Łukasz J.
tourist

 
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nisse


maJruda napisał:
Dla mnie Pink Floyd bez Watersa się już praktycznie nie liczy. Właściwie tylko "High hopes" jeszcze akceptuję.
"The Wall" traktuję jako niesamowitą podróż w zakamarki umysłu Pinka Smile. Hmm,swoiste catharsis chociaż kończące się początkiem, no czyli de facto się nie kończące Smile eee...jeśli jasno się wyrażam Smile.
A wychwalana "Dark Side Of The Moon" już tak do mnie nie trafia.
"Meddle" - słuchać tylko nocą!A co ze solowymi dokonaniami Watersa? "The pros and cons of hitch hiking" jest jak najbardziej godne uwagi, a reszty nie znam to nie polecam Wink

Nie wiem ale chyba jestem odosobniony w zdaniu że THE Wall to okropna nuda. Po prostu przydługawa płyta ze średnimi tekstami i takową muzyką. A wypromowany chyba tylko przez hitowy Another brick in the wall part 2.
A "Meddle" słuchać i dniem i nocą, zwłaszcza Echoes(podobno Gilmour na koncercie w Gdańsku wykonał ją w całości-czemu mnie tam nie był!!????). Tylko nie wiem co na tej płycie robi żałosna piosenka-dialog chyba Masona ze swoim psem????


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 16:52, 03 Wrz 2006
RVM
ttmr crew

 
Dołączył: 19 Paź 2005
Posty: 1076
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trzebiatów. Tjaaa, to tutaj zwijają asfalt na noc...


Meddle mam od dawna (na kasecie tylko, ale zawsze) i dla mnie to kawał geniuszu. Cała płyta nieco zdewaluowana przez słabiznę "st tropez" i "seamus". ale pierwsze trzy utwory plus, oczywiście, Echoes, to rzecz ponaddziewiątkowa.

o nudzie the wall tomy napisano, wiec nic nie dodaje.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 21:48, 03 Wrz 2006
maJruda
hunting bear

 
Dołączył: 20 Lip 2006
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Fakt z "Meddle" słucham zawsze pierwszy i ostatni kawałek..


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 22:05, 03 Wrz 2006
Łukasz J
subterranean homesick alien

 
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 774
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5


Bo z płytami Floydów tak w ogóle jest, że jest jedna, dwie dobre piosenki a reszta jest przeciętna.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Pink Floyd. slabo?!
  Forum Radioforum Strona Główna » Inna Muzyka
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 5 z 6  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © phpBB Group
Theme designed for Trushkin.net | Themes Database.
Regulamin